Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/31/15 in all areas
-
On jest boski. To ten sam pies, który prawie z poderzniętym gardłem z opuszczoną głowa, zalękniony stał przy swojej oprawczyni. Tak cudownie się bawi. To zdumiewające, że pies który nie miał zabawek w dzieciństwie, nie był nauczony zabaw, jest taki radosny, wdzięczny. Musi znaleźć dom najlepszy z najlepszych. Ma się w końcu ochłodzić, to i spacery będą przyzwoite w końcu.2 points
-
Tasza (Cyclopterus lumpus) - to zając morski(ryba) - no, to Taszka - morski zajączek(malusi) - czyż nie :) ? Imię oryginalne i ładne, jak......... skowronek borowy - Lullula arborea - czyli po polsku - Lerka ;).2 points
-
2 points
-
Pies to chyba normalne że szczeka, a co ma miauczeć? Co za ludzie.... Pozdrowienia dla ślicznej Amy.1 point
-
Smutne to wszystko. Ja już tracę nadzieję, że ona znajdzie dom. Czasem myślę, że gdybym wiedziała, jak to będzie i że nie biorę jej jedynie do jesieni, do swego wyjazdu, to chyba bym dała dt innemu. Ale natychmiast pojawia się myśl, że przecież ona raczej już by nie żyła. Chora, z guzkami, z zepsutymi, bolącymi zębami, wychudzona, przerażona...nie miałaby w schronie na dłuższą metę żadnych szans. Chyba, że zjawił by się jakiś anielski Człowiek i zabrał akurat ją - z litości, Jak widzę ile w niej jeszcze chęci życia, zabawy, jaka jest zadziorna i słodka, jaka mądra i posłuszna (zazwyczaj...) to jednak nie żałuję. Mało tego, wstyd mi, że mogę tak myśleć.1 point
-
A tak Nelcia dziękuje za okazaną pomoc. Uśmiecha się najpiękniej jak potrafi :) Z superlatyw to pięknie jeździ samochodem, jest grzeczna. Na smyczy chodzi całkiem ładnie jak na psa, który 5 lat spędził w boksie w schronisku. Bardzo dobrze reaguje na przywołanie. A ogonem nie przestaje machać na widok człowieka :)1 point
-
Jak to ujął mój TŻ : nieważne jakiego koloru jest pies, ważne, żeby był czarny :)1 point
-
1 point
-
Na konto Kaja wpłynęło 160,- z mojego bazarku http://www.dogomania.com/forum/topic/148220-rozliczamkaj-bez-oczka-i-z-naderwanym-uszkiem-prosi-kup-cegie%C5%82k%C4%99-na-moje-utrzymanie-i-weta-do-25082015-godz-2100/ Bardzo serdecznie dziękuję jeszcze raz wszystkim darczyńcom!!!1 point
-
Może mnie zbesztacie ale wydaje mi się, że trzeba zabrać psiaka, który w miarę szybko znajdzie dom aby było można znowu pomóc kolejnemu.1 point
-
U Manki wszystko ok, noc była spokojna. Mańka nie chciała spać w domu, wybrała miejscówkę w ogrodzie :) Bardzo dokładnie zwiedza ogród, czasem sobie jakiś dołek wykopie i zakopuje w nim przysmaki :)1 point
-
Ja na razie przetwory i susze przygotowuję. Pracuje równolegle nad: pomidorami, papryką, mirabelkami, jabłkami, gruszkami i krwawnikiem. Uff !! W kolejce czekają: gruszki w musie śliwkowym, dżem z dyni i śliwki w czekoladzie. Może jeszcze ketchup z dyni ? Z braku czasu o piklach mogę tylko pomarzyć :( Dlatego bazarek dopiero po powrocie do Warszawy.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Całą drogę do domu Taszka spała mi na kolanach jak zabita. Po przyjeździe była oczywiście podenerwowana, powarkiwała na psiaki, ale w normie ;) Nie chciała spać, wolała iść zwiedzać dom, ale patrzyła czy idę za nią. Musiałam się zająć obiadem i kolejną warstwą lakieru na stole, więc siadała sobie koło mojej nogi i niestety często musiała zmieniać miejsce ;) Gdy tylko na chwilę siadałam, tryniła mi się na kolana i próbowała podsypiać, co nie było proste, bo bez przerwy coś się działo! A to psy wypadały na zewnątrz, a to pies sąsiadów zaszczekał, a to Sławek przechodził... Próbowała podgryzać fraczek, który po rozszarpaniu "firmowego" pani jej zrobiła z jakichś śpioszków dla lalek, ale dwukrotnie "nie" poskutkowało! Można z nią zrobić wszystko! Układałam ją sobie na rękach jak niemowlę, na pleckach i odpływała, mrużąc oczka. Wieczorem pojechałam z nią do lecznicy po drugi fraczek oraz po kołnierz - na wszelki wypadek, a także by Doktor zerknął na tylną nóżkę, na którą zdarza jej się utykać (a właściwie "omykać" kroki). Na mój widok Doktor się załamał, bo myślał, że przyjechałam zwrócić Taszkę. Szybko wyprowadziłam go z błędu, ale też powiedziałam, że pomimo obietnicy, nie mogę teraz wziąć tej drugiej suni na tymczas :( Dostałyśmy fraczek "na kota" - rozm. 2! :) Doktor, badając kolana i bioderka, zadał Taszce ból, a pomimo to, nawet nie próbowała się bronić - szarpać, czy użyć zębów! Gdy ją przebieraliśmy, łapała mnie ząbkami za ręce, ale tak, jak w zabawie - delikatnie i na niby. Po powrocie do domu, była tak wykończona, że zasnęła jak dziecko. Agresor w moich objęciach, na tle koszulki do prac malarskich ;) Wieczorem już w miarę swobodnie się przemieszczała po domu, na dworze zrobiła co do niej należy (jeszcze wczoraj na symczce). Próbują się z Imką przymierzyć do zabawy, ale jeszcze im nie wychodzi ;) A Imka przy niej wygląda jak mega baleroniasty bulterier! :D W nocy Taszka spała wtulona we mnie, potem na mojej głowie, potem na szyi. A gdy otworzyłam oczy, wyciągnęła łapkę i tak mnie szturchnęła w oko, że funkcjonuję dziś jako ten Cyklop (chyba ją jednak oddam, bo normalnie strach się bać! ;)) Rano radośnie wybiegła do ogrodu (już bez smyczy). Zostawiłam ją w sypialni razem z Gapcią...1 point
-
1 point
-
Podobna jest ! Kochanego ciałka nigdy nie za wiele a Misia jak widać kompleksów z tego powodu nie ma to i demonstruje !1 point
-
ej serio, ja mam mega, mega rozpuszczone psy, ktore bez zenady wala lapami w ludzi i jecza, gdy cos chca. robia to, bo sa na maxa slodkie i czesto udaje im sie cos tam wymusic - glownie glaskanie, wiadomo. moj najmlodszy pies, gdy nikt sie z nim nie bawi, potrafi wbic na upatrzonego sobie wczesniej czlowieka, przytulic go na misia i zaczac lizac, lizac i lizac przechodzac do podgryzania. nie ma opcji, zeby kogos to nie rozmieszylo-i juz troche zabawy jest. potrafi tez wbic z rozbiegu na psa, ktory akurat spi, bo wie, ze ja pogoni i bedzie mozna uciekac. robi generalnie mnostwo rzeczy, ktore swiadcza o tym, ze wszyscy w czworke (i my i nasze dorosle psy) rozpiescilismy ja na maxa. a nawet ona, gdy jej sie powie "nie, przestan!", to wie, ze trzeba sobie isc i trudno, rozumie to, ze nie zawsze mozna sie bawic.1 point
-
Grafi otrzymał pomoc w kwocie 150 zł od skarpety im.Talcott, po wpłynięciu pieniążków proszę o potwierdzenie na wątku http://www.dogomania.com/forum/topic/73552-skarpeta-imtalcott-pomaga-psom-staruszkom/ :)1 point
-
Ovka to szczylek do Aresa (kocham to imię :)) i naprawdę martwi mnie, czy wystarczy nam życiowego zapału i kondycji, by Suczydło bezproblemowo wyszło na spotkanie swojej starości, by nasza nie dopadła nas przedwcześnie ....1 point
-
Saxon wędrownik - tutaj w trakcie 24-kilometrowego marszu, mały odpoczynek: A tutaj Ronnie gramoli się na kolana bo myśli że jest mały :)1 point
-
Będę dziś u Bertusi. Możecie liczyć na nowe zdjęcia wieczorem :) Zawiozę jej od siebie ciasteczka watróbkowe, od Doroty "Impulsowej" preparat wzmacniający stawy i Denta Stick, od firmy Alsa pyszne puszeczki, a od Was - mnóstwo całusów :)1 point
-
Rozpływam się nad Bertunią - jest naprawdę słodka i bardzo przypomina mi narzeczoną naszego Aresa (jamnika ;)) Allu, gratuluję ! a wstrząsające jest to, że musimy kwestować, bazarkować najczęściej w efekcie bezduszności ludzkiej .... Grosz do grosza, jak piszesz, pozwala na łatanie dziurawych psich skarpet i o to chodzi :)1 point
-
Wspaniałego życia za TM Sendi [*]1 point
-
po kastracji nie przytyje jesli nikt nie będzie psa dokarmiał extra.po kastracji tak na prawde nie ma znaczenia co będzie jadł.z badań nie wynika że pies ma chorą watrobę-przynajmniej na tle czynnościowym(a to jest -uważam-najważniejsze) no i nie ma czegos takiego jak "norma dla wieku"-albo jest coś chore albo nie1 point
-
Ja wiele lat temu kupiłam szczeniaka z wada zgryzu, miał 3 mce, o wadliwym zgryzie bylam poinformowana przez hodowcę, a koszt szczeniaka pokrywal tak dywaguje mniej więcej koszt szczepień i utrzymania do tego 3 mca, to była kwota mniej więcej 1/3 tego za ile sprzedawał szczeniaki. Nie znosze gdy bazując na niewiedzy nabywców hodowcy przedstawiają całe mioty jako przyszłe interchampiony itd. itp. Przeciez to niemożliwe, nawet bez wad ewidentnych.1 point
-
Ale radocha.Nic tylko pod niebiosa skakać z radości1 point
-
Izuniu, obyś miała rację i oby los był dla nas łaskawy. Jak Perełka do nas trafiła udało mi się załatwić sprawę, na załatwienie której szanse były znikome. Jak pojechała wszystko zaczęło się "sypać". Może to tylko zbieg okoliczności. Rozmawiamy z Kasią kilka razy dziennie, nawet nie potrafię wszystkiego dokładnie tu opisać. Pewnie musiała bym napisać powieść. Cała rodzina, nie tylko chłopaki Kasi (syn i mąż) zachwycona Perełką. Maleńka w nocy rozpycha się w łóżku, w dzień podchodzi do wszystkich po mizianki, ale przede wszystkim pilnuje Kasi. Kochany, mądry aniołeczek!!! Lepszych ludzi dla Perełki nie mogłam sobie wymarzyć. Kasia mówi, że maleńka już się zaaklimatyzowała, wychwala Perełkę pod niebiosa. Fotki mam z wczorajszego spacerku. Później wstawię.1 point
-
1 point
-
Proszę bardzo :) Przesyłam wszystkim promienie słońca :)1 point
-
A ja mam niespodziankę: Malwinka nazywa się Misia i została Katowiczanką:) Jest cudownym , grzecznym psiakiem:) Przedwczoraj byłam z Jej Panią w schronie , który Malwinka bez żalu opuściła. Tyle czasu ją ogłaszałam , strasznie mnie to martwiło ale wreszcie zaświeciło słońce dla tej cudnej malizny. Powodzenia malutka:)1 point
-
Weszła deklaracja od Bambino za 07/2015 , 08/2015 20 zł Śliczne dzięki ! Pozdrówka dla wszystkich ze słonecznej Grecji :)1 point
-
No i pojechała Mańka :) Trafił się jej wspaniały dom, cała rodzina to psiarze :) Dom z dużym ogrodem w Lublinie, na ogrodzie budka "w razie czego", a także wstęp i legowisko w domu. Będą też spacerki poza ogród :) Na weekendach będzie mieć towarzystwo dwóch małych suczek, jedna to adoptowana od nas 2 lata temu Emi (Pańciowie Manki to rodzice DSu tej "naszej" suni) oraz dzieci. Państwo przyjechali do nas rano, aby uniknąć jechania w upale; dojechali szczęśliwie i bez przygód, Mania była bardzo grzeczna. Mam obiecane info oraz fotki :) Tutaj fotki tuż przed odjazdem (na początku sunia bardzo bała się obcych, ale z czasem zaczęła podchodzić i merdać nieśmiało ogonkiem :) ): Na drugim planie popisuje się Kali :) Państwo przekazali 200 zł, kwota ta zmniejszy dług po suńkach :)1 point
-
Jejku no wiecie co brakło mi "Lubię to" jak to??? to są limity na lubienie??? Alla jest wspaniała!!!!1 point
-
Wiem, bo byłam przy tym a nawet mam swój maleńki udział. Wypatrzyłam pieska na wieczornym spacerze (ok.godz 23-ej) i zadzwoniłam do państwa. Na szczęscie dzień wcześniej spotkałam Pana i wiedziałam, że Tuptuś już pokazywał się w okolicy ale uciekał nawet przed przed właścicielami. Dlatego nie zbliżałam się do niego. No a potem mogłam już tylko obserwować całą akcję z bezpiecznej odległości. Państwo Tuptusia byli fantastyczni.Piesek w koncu zbliżył sie do Pana, nie uciekał ale Pan cierpliwie siedział i pewnie z nim z nim rozmawiał. Trwało to kilkanaście minut a może nawet dłużej. Wróciłam do domu i już z balkonu widziałam finał: Tuptusia niesionego na rękach do domku. Podejrzewam, że udało się go tym razem zatrzymać, bo pewnie był już głodny i zmęczony. Kiedy go zobaczyłam zachowywał się tak jakby właśnie szukał jedzenia. Ogromnie się cieszę, że wrócił do domu i mam nadzieję, że ta trzydniowa tułaczka nie odbije się na jego psychice. Tuptuś jest bardzo lękliwym psem ale obserwowałam jak z dnia na dzień robił postępy. Chyba nie mógł znaleźć lepszego domu. Kiedy się dowiedziałam, ze zginął, prawie bez przerwy o nim myślałam. Dzięki temu go wczoraj "wypatrzyłam". Nawet w pierwszej chwili nie mogłam sama sobie uwierzyć, że go rzeczywiście widzę (państwo, zresztą też mieli wątpliwości, kiedy zadzwoniłam) Wydaje mi się, że Tuptuś miał dobre szelki. On je zgubił (razem ze smyczą) już po ucieczce. Prawdopodobnie zaplątał sie gdzieś w krzakach i tak się z nich uwolnił. Wiem od Pana, że je znalazł; były przecięte.1 point
-
Dziękuję wszystkim za miłe słowa i pozytywną energię!!! Poznajecie??? [url=http://www.up.programosy.pl/foto/2_4701.jpg][/url]1 point
-
Gabunia raczej już dzisiaj nie wejdzie, to ja napiszę co wiem. Nela - Perełka dojechała już do do domku. Psiaczek rezydent przyjął ją bardzo przyjaźnie. Gabunia na pewno jutro zda obszerną relację:):)1 point
-
Myślę, że te upały wszystkim dały w kość. Ostatnie dni trochę lepsze, ale od pojutrza znowu ponad 30 st. Misiątko pewnie leży w cieniu i odpoczywa. Aby nie było jakiegoś "załamania" samopoczucia i zdrowia. Ściskam Misiątko i p. Irenę kochaną.1 point
-
Dusio piękny, koty cudne. Samo szczęście :)1 point
-
Kochająca Rodzinka się trafiła Dusiowi .1 point
-
Mnie tez... Jak dobrze, ze go zabralyscie z tego pobawionego bodzcow "pomieszczenia gospodarczego". Niko wyraznie ozyl, widac ze podoba mu sie w Dzikiej Kepie :)1 point
-
1 point
-
Pozdrawiamy świątecznie.1 point
-
Wilk? coś nie widzę. A gdzie go znaleźli? Zachowywał się agresywnie? Pytaj pracowników schroniska. A mieszały się tu owczarki, husky, szpice i jeszcze jakieś inne. Z wilka ma tylko kolor sierści :look3:1 point
-
Vet ma rację, należy pozwolić pożegnać się młodszemu psu i po uśpieniu starszego pieska dać mu szansę na powąchanie go, on wyczuje, że jest jakaś zmiana i być może będzie mniej to na swój sposób psi przeżywał. Gorzej będzie jak młody pozostanie nagle sam , a drugi zniknie. Ciężka sytuacja, dla właścicieli :( współczuję, jednak uśpienie okazuje się czasem aktem łaski dla cierpiącego stworzenia.1 point
-
[quote name='Cockerek']Tak, jak się zaglębić w daną rasę, bez trudu takie "modne perełki" można wyłapać. Reklama dźwignią handlu, jak powiadają. A wobec tego trzeba mieć głowę na karku, a nie powielać coś co inni robią, bo tak łatwiej i wygodniej. A co do reproduktorów to bywa tak, że te może nie najokazalsze dają piękne/świetne/zdrowe potomstwo. W ogarach był taki pies (nawet nie miał osiagnięć i sądząc ze zdjęć był jakiś taki ,,marny" i hehe nawet,,koślawawy") ale dawał dzieci...marzenie (dużo krył i własciwie wszystkie wystawowe ogary mają go w rodowodach ;) ).1 point
-
[quote name='filbras']Odpowiedź jest prosta-jeśli wszystkie psy, które mają coś "na sumieniu" będą odsuwane od hodowli, to ZK z torbami pójdzie :angryy:[/quote] W innych krajach ( na zachód od nas i w Stanach itd) pojęcie tzw petsa (psa niehodowlanego) jest bardzo popularne i takie petsy stanowią duży procent miotów ( decyduje hodowca o zabezpiecza się to odpowiednimi umowami). Sterylizuje się i kastruje częstokroć całe mioty. Takie psy są tańsze i ...wszyscy zadowoleni :p Nikt tam jakoś nie idzie z torbami i wszystkim (głównie psom!) to idzie na zdrowie...1 point